Memoriał Strzeleckiego w Roztoce

Do tegorocznej edycji wystartowały aż 54 zespoły, co potwierdza rosnącą popularność tego wydarzenia. Pierwotnie trasa miała przebiegać w okolicach Morskiego Oka i wieść przez Szpiglasową Przełęcz do Doliny Pięciu Stawów jednak nagły powrót zimy i wysoki poziom zagrożenia lawinowego zmusiły organizatorów do zmiany trasy na bezpieczniejszą, która wiodła szlakami ze schroniska PTTK w Roztoce przez Wodogrzmoty Mickiewicza, Polanę Pod Wołoszynem, Rówień Waksmundzką, Gęsią Szyję, Rusinową Polanę z powrotem przez Polanę Pod Wołoszynem do Wodogrzmotów i stąd zawodnicy mogli powrócić na metę przy schronisku w Roztoce lub zaliczyć dodatkowo punktowany odcinek do Nowej Roztoki.

Mimo iż trasa była lżejsza niż przewidywał pierwotny plan, to przysporzyła uczestnikom wielu emocji, czego dowodzą zdjęcia:

Organizowane co roku zawody poświęcone są pamięci Jana Strzeleckiego (1919–1988) – socjologa, opozycjonisty oraz narciarza i taternika. Warto przytoczyć kilka znaczących faktów z jego życia, bowiem niezwykle mocno wpisują się one w tragiczną historię najnowszą Polski, a zarazem pokazują człowieka, który był w swoim życiu wierny ideom i swojej Ojczyźnie.

Był synem Władysława Strzeleckiego, wybitnego turysty, narciarza tatrzańskiego, mecenasa schroniska w Pysznej. Ojciec umarł wcześnie jednak zdążył go wprowadzić w Tatry.

Uczestniczył w powstaniu warszawskim, walczył na Żoliborzu. Jako st. strzelec „Władek” był żołnierzem IV Batalionu OW PPS im. Jarosława Dąbrowskiego. Po rozproszeniu oddziału, wraz ze zgrupowaniem żoliborskim przedostał się do Puszczy Kampinoskiej. W nocy z 15 na 16 sierpnia wraz z oddziałami partyzanckimi ponownie znalazł się na Żoliborzu, gdzie wraz z Janem Pohoskim „Jasiek” i NN „Kazik” z OW PPS zostali włączeni do 5 drużyny, plutonu 230, w Zgrupowaniu „Żniwiarz”. Dwukrotnie ranny podczas walk i odznaczony Krzyżem Walecznych.

Po 1945 był redaktorem pisma Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej „Płomienie”, autor głośnego manifestu O socjalizmie humanistycznym, który wywołał w 1946 na łamach prasy dyskusję z udziałem m.in. Adama Schaffa, Juliana Hochfelda i Stanisława Ossowskiego, zakończoną wraz z utrwaleniem się stalinizmu w 1948. W 1946 był przejściowo aresztowany na kilka tygodni pod nieprawdziwym zarzutem przynależności do Zrzeszenia WiN.

Po wojnie przewodniczący Komitetu Wykonawczego Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej (ZNMS). Od 4 grudnia 1946 do października 1948, był członkiem Rady Naczelnej PPS, skąd został usunięty wraz z Maciejem Weberem.

Należał do PZPR (od grudnia 1948), a jednocześnie działał w opozycji demokratycznej, w 1979 usunięto go z partii. Był członkiem Klubu Krzywego Koła i Towarzystwa Kursów Naukowych, uczestniczył w pracach konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość. Był doradcą „Solidarności” i członkiem zespołu badawczego Alaina Touraine’a. Po aresztowaniu w sopockim Grand Hotelu, od 13 grudnia 1981 do 24 grudnia 1981 był internowany w Ośrodku Odosobnienia w Warszawie-Białołęce i Strzebielinku k. Wejherowa, zwolniony ze względu na stan zdrowia. W stanie wojennym organizował podziemną Wszechnicę Oświatową Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”.

W 1949 ukończył socjologię, doktoryzował się w 1964, a habilitację uzyskał w 1987. Pracował w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN w Warszawie.

W okresie powojennym rozpoczął wspinaczki i przystąpił do Klubu Wysokogórskiego PTT, w następnych latach stał się aktywnym działaczem w różnych gremiach KW i PZA.

Zmarł tragicznie – w nocy z 29 na 30 czerwca 1988 został ciężko pobity na warszawskiej ulicy. Nieprzytomnego z ciężkimi obrażeniami głowy znaleziono nad brzegiem Wisły nieopodal mostu Śląsko-Dąbrowskiego u wylotu ulicy Karowej. W pobliżu stał jego samochód, wewnątrz którego znaleziono martwego psa z połamanymi nogami, o czym poinformowała prasa w krótkiej wzmiance. Pies nie był własnością Strzeleckiego, co ustaliła w śledztwie milicja. Jan Strzelecki nie odzyskał przytomności, zmarł kilkanaście dni później. W procesie sądowym skazano dwóch mężczyzn, na których ciążyły też inne przestępstwa. Sprawa zabitego psa ani razu nie pojawiła się w procesie.

31 sierpnia 2006 został pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Niegdyś Jan Strzelecki tymi słowami zwrócił się do syna:

Góry były dla mnie nie tyle wyzwaniem dla osiągnięcia sukcesu, ile raczej wezwaniem do pewnego sposobu życia, do „przynależenia”, do odnajdywania swojej tożsamości w kręgu przeżyć niemalże mistycznych, jakich człowiek doznaje zanurzając się w sam środek wielkiej przyrody; czujesz wtedy bliskość Boga i wiesz co kochasz i czemu masz być wierny…

strzelecki

Opracowano na podstawie notatki Józefa Nyki [w:] www.kw.krakow.pl, Wspomnienia Andrzeja Ziemińskiego [w:] „Taternik” nr 1, 1993 oraz Wikipedii