Góry dają szansę

Tomku, przez wiele lat działałeś jako ratownik górski. Pracowałeś i pracujesz jako psycholog. Teraz życie powiodło Cię dalej i jako specjalista od zespołów managerskich działasz na terenie Polski, Europy i Nowej Zelandii. Powiedz jednak co było dla Ciebie najbardziej pociągające w ratownictwie - obcowanie z grozą gór czy niesienie pomocy drugiemu człowiekowi?

TOMASZ KOZŁOWSKI: Paradoksalnie w ratownictwie nie ciągnęły mnie tylko góry, ale przede wszystkim człowiek, który w nich jest. Cóż z piękna gór, gdyby człowiek nie mógł się wrażeniami z ich doświadczania z kimś podzielić zarażając ich tym pięknym uzależnieniem? To jedno, a drugie, to obcowanie w tych górach z innymi , nie tylko ratownikami, ale ludźmi, którzy w zachwycie urokami gór, zapomnieli o ich niebezpiecznej stronie. Pomaganie im daje satysfakcję na długie lata. Równie mocnych doznań dostarcza udział w akcjach i wyprawach ratunkowych.

Twojej obecnej pracy przy „naprawianiu” różnych ludzkich zespołów towarzyszą często sporty ekstremalne. A czy wspólne chodzenie po górskich szlakach może również coś zmienić między ludźmi? Jeśli tak, to na ile trwała może być zmiana, która w nas nastąpi? Czy przypadkiem wszystko nie wraca do "normy" po powrocie na niziny?

Sporty i aktywności ekstremalne o tyle są korzystne, że uczestnik szkolenia sam doświadcza siebie podczas sytuacji trudnej czerpiąc z obserwacji siebie, a nie tylko z wypowiedzi „wymądrzającego” się szkoleniowca. Po tych aktywnościach zespół we własnym gronie może dokonać refleksji, co już samo w sobie jest częścią tworzenia nowego modelu pracy w obszarze zespołu. Potem tworzy się nowy plan i wdraża go w życie. I żadna to nowina, bo jest to model pracy z osobami dorosłymi, który został opracowany wiele lat temu. Jednak samo środowisko tych zajęć staje się bardzo ważnym elementem tworzenia takiej atmosfery, która tę pracę ułatwia.

Czy to dobry pomysł, by wybrać się w góry ze swoim współmałżonkiem w czasie kryzysu? Czy to lepszy pomysł niż wspólny wyjazd nad morze? 

Ani lepszy, ani gorszy. Najważniejsze jest to, abyśmy byli otwarci na rozmowę z drugą osobą. Góry temu sprzyjają o tyle, że dają poczucie oderwania od miejskiego zgiełku oraz piękno, jakiego ludzie doświadczają będąc razem. Świadomość długiej wędrówki oraz potrzeby wzajemnego opiekowania się sobą w trudnych terenowo warunkach, może być pomocne temu właśnie otwarciu. Góry dają szansę schowania się na chwilę przed światem ze swoimi trudnościami, troskami i problemami. Jeżeli założymy sobie, że nad nimi popracujemy, to góry mogą być kapitalnym sprzymierzeńcem.

Czy masz jakieś szczególne wspomnienia z Roztoki? Kiedy po raz pierwszy odwiedziłeś nasze schronisko?

Roztoka zachwyciła mnie już przed laty, jednak największą przyjemność miałem wtedy, kiedy mój klient (managerowie jednego z najważniejszych polskich banków) byli zaskoczeni tym, że małe schronisko może być świetnym miejscem na szkolenie. To właśnie górski i schroniskowy klimat pozwoliły na to, abyśmy wspólnie otworzyli problem i bezpiecznie rozwiązali go z dala od biurowców oraz ekskluzywnych hoteli ze szkła i stali. 

galeria zdjęć z ostatnich szkoleń Tomka w Roztoce:

____________

Tomasz Kozłowski: psycholog, coach, konsultant i szkoleniowiec od kilkunastu lat pracujący z zespołami o różnych charakterystykach, celach i historiach.
Więcej informacji znajdziecie na stronach Tomka: procesygrupowe.com oraz teambuildingpolska.pl