Jesteśmy pod wrażeniem Waszej wiedzy tatrzańskiej! Napłynęło 285 odpowiedzi w tym 121 prawidłowych!!!

Losowanie przeprowadzone przez naszą ekipę! wyłoniło zwycięzców:

I Nagroda: Katarzyna Brzezińska (Album Tatry, Kroniki zakopiańskie oraz koszulka)

II Nagroda: Marcin Serafin (Album Tatry oraz koszulka)

III Nagroda: Karolina Ponikowska (Album Tatry oraz koszulka)

Chcieliśmy również przyznać dwie nagrody specjalne dla osób, które wykazały się bardzo szczegółowym opisem i zachwyciły Nas swoją wiedzą/ Nagrodą specjalną jest weekend od piątku do niedzieli w Schronisku Roztoka wraz z wyżywieniem do wykorzystania w 2016 roku.
- Justyna Jurczyk 
- Jacek Bereza

Album Tatry - Fotografie Tatr i Zakopanego od 1859 - 1914 (książka ufundowana przez Tatrzański Park Narodowy). Autor albumu - Teresa Jabłońska, teksty - Jacek Kolbuszewski, Anna Liscar, Stefan Okołowicz. Wydawnictwo Bosz. Album gromadzi wspaniałe archiwalne zdjęcia Tatr i Zakopanego. Poszczególne rozdziały zawierają najstarsze ujęcia Tatr, panoramy górskie i widoki Zakopanego.Kroniki zakopiańskie autorstwa Macieja Krupy (książka ufundowana przez Muzeum Tatrzańskie). To zbiór opowieści o ludziach i zdarzeniach z historii Zakopanego, Tatr i Podtatrza, „reportaże z przeszłości” wioski, a potem miasteczka, które powstało u stóp Tatr. Prywatna historia Zakopanego – subiektywna i emocjonalna, odległa od akademickiej dyscypliny, ale prawdziwa. 

Koszulka z górskim motywem ufundowana przez firmę Pan tu nie stał z serii Na Szlaku.

W niżej zamieszczonym tekście znajdziecie odpowiedzi na konkursowe pytania

Był rok 1886. Zimowe pobyty „ludzi dólskich” pod Giewontem należały jeszcze do rzadkości. Zaczynał je propagować doktor Tytus Chałubiński – warszawski lekarz i znakomity taternik – dzięki któremu Zakopane uzyskało właśnie status stacji klimatycznej. 

Chałubiński zalecał swoim pacjentom dłuższe w nim pobyty, a nawet osiedlanie się pod Tatrami i „trzeba było jego autorytetu, tej powagi, jaką miało jego imię, żeby się odważyć na tak »potworny« po prostu krok, jak zimowanie w Tatrach” – pisał Witkiewicz. Całoroczną kurację klimatyczną „przepisał” Marii Dembowskiej (w rezultacie Dembowscy zamieszkali na stałe w Zakopanem jesienią 1885 roku), a kurację zimową chorującemu na gruźlicę płuc Witkiewiczowi. Artysta miał wówczas 35 lat i był znanym już malarzem, krytykiem sztuki i redaktorem artystycznym warszawskiego czasopisma „Wędrowiec”. Zakopanego i Tatr nie znał. To Dembowscy wprowadzali go w góry, poznali z legendarnym Sabałą i przewodnikiem Wojciechem Rojem. Z nimi odwiedził miejscową szkołę snycerską i stopniowo poznawał kulturę góralską. Ze względu na śnieg, w którym trzeba się było kopać po pas, Witkiewicz z przyjaciółmi chodzili początkowo w góry niewysokie, głównie do dolinek reglowych i na Gubałówkę. 

W marcu śnieg w dolinach stajał, ale w górach nadal panowała zima – „wielka, biała i czysta, wznosząca się z szarorudego dna doliny. W taki dzień i wśród takiego pejzażu jechaliśmy do Morskiego Oka” - wspominał Witkiewicz. Pomysł wyprawy wyszedł od Bronisława Dembowskiego, znającego dobrze Tatry, uczestniczącego w wielu tzw. „wycieczkach bez programu” organizowanych przez Tytusa Chałubińskiego, słynących z 
licznego zastępu towarzyszących turystom górali - przewodników, tragarzy i muzykantów. Tym razem liczba wycieczkowiczów była skromniejsza – Dembowskiemu i Witkiewiczowi towarzyszyli: przewodnik Wojciech Roj i Sabała (który za cały „ładunek” niósł swoje gęśle i swoje opowiadania) oraz powożący saniami Jarząbek i dwójka lub trójka „krześnicków”. O zachodzie słońca towarzystwo stanęło przy zawalonym śniegiem schronisku 

Roztoce. Było to pierwsze schronisko, imienia Wincentego Pola, zbudowane w 1876 roku (w nieco innej części polany, niż schronisko dzisiejsze) przy starej drodze do Morskiego Oka. Składało się z sieni i kuchni turystycznej. „Kuchnia, w której nocujemy – wspominał Witkiewicz – z niewiadomych powodów ma ledwie po kilka łokci we wszystkich wymiarach, a za okno służy jej otwór, wyrąbany w grubości belki. Toteż pieczemy się z jednej strony przy olbrzymim ogniu, kiedy z drugiej jesteśmy owiewani przyjemnym chłodem ze dworu. (…) 

Długo w noc jeszcze słychać było głos Sabały, a w izbie rozlegały się śmiechy „krześnicków”, pykanie fajek, trzask kłód palących się i furkotanie płomienia. W końcu ułożyli się wszyscy do snu. Szereg bosych pięt dotykał prawie ognia i raz w raz czyjaś stopa, spieczona pryskającymi z ogniska iskrami, cofała się i znów wracała na miejsce”. Ranek wstał szary i wietrzny. Mimo to postanowiono wyruszyć do Morskiego Oka. Jakiś czas podążano śladami kogoś, kto szedł wcześniej na karplach, potem „nie tkniętą bielą, szliśmy jeden za drugim, wtykając nogi w dziury, wybite w śniegu przez idącego na przodzie. (…) Po czterogodzinnym brnięciu w śniegu wydobywamy się na skraj pagórka. U stóp naszych leży równiutka, biała tarcza, rozesłana aż pod stopy dzikich, w tej chwili prawie czarnych, porozrywanych płatami śniegu Mięguszowieckich Turni. To Morskie Oko”. Była to jedyna w czasie tamtej zakopiańskiej zimy wyprawa Witkiewicza w głąb Tatr, i pierwsza noc, spędzona w górskim, Roztockim schronisku.

(tekst: Teresa Jabłońska)

Pytania konkursowe:

1. W którym roku Stanisław Witkiewicz odbył pierwszą swoją wyprawę w Tatry?
2. Kto towarzyszył Stanisławowi Witkiewiczowi podczas tej wyprawy? Wymień co najmniej dwie osoby.
3. Do jakiego miejsca wyprawił się Stanisław Witkiewicz podczas pierwszej swojej wyprawy w Tatry?